Coraz większy nacisk, który kładą na właścicieli instytucje zewnętrzne pod kątem ekologicznych źródeł energii, powoduje, że prędzej czy później u każdego nadejdzie moment na wymianę kotła, docieplenie budynku lub wymianę okien i drzwi zewnętrznych.
Nowoczesny dom to dom energooszczędny, produkujący jak najmniejszą ilość odpadów, ale co najważniejsze dla klienta – dom generujący jak najmniejszy koszt. Czy da się to pogodzić? Tak, jeśli decyzję o doborze rozwiązań podejmiemy na podstawie konkretnych danych, czyli audytu energetycznego.

Audyt energetyczny składa się z dwóch części. Pierwszym z nich jest inwentaryzacja budynku – oceniane są m.in. bieżące systemy ogrzewania, chłodzenia i rozprowadzania ciepła pod kątem wydajności i jakości, straty ciepła generowane przez budynek oraz obecność innych urządzeń (np. instalacja PV, kolektory słoneczne), które mają wpływ na bilans cieplny budynku.
W drugiej części audytor proponuje warianty modernizacji budynku w zależności od potrzeb i możliwości finansowych klienta. Warianty różnią się zakresem prac i kosztownością, zachęcam jednak, by nie kierować tylko kosztami bezpośrednimi, a tzw. stopą zwrotu inwestycji. Jeżeli nie przekracza to możliwości finansowych, warto rozważyć droższe rozwiązania, jeśli w dłuższej perspektywie mają przynieść zysk naszemu portfelowi.

Audyt energetyczny to inwestycja. Jest obowiązkowym elementem dokumentacji w niektórych programach dotacyjnych (np. program Agroenergia, premia termomodernizacyjna). Niektóre banki udzielając pożyczki niskoprocentowej na termomodernizację, również wymagają prawnego potwierdzenia stanu budynku w formie audytu energetycznego.

Audyty energetyczne zyskują na popularności również ze względu na stale rosnące ceny energii elektrycznej i paliw. Coraz więcej klientów decyduje się na modernizacje budynku pod kątem cieplnym na podstawie wyników audytu, chcąc nie tylko zmniejszyć bieżące koszty ogrzewania, ale i przyspieszyć zwrot inwestycji i zabezpieczyć budynek przed kolejnymi wahaniami na rynku energetycznym.